środa, 22 sierpnia 2012

#Rozdział 5

Rano czekało na mnie pyszne śniadanko. Świeże bułeczki z dżemem i ciepłe mleko. To co kocham i oczywiście Justin. Na powitanie jak zawsze dałam mu buziaka w policzek.
~ Tylko w policzek? Liczyłem na coś więcej - posmutniał Justin.
* Kochany, po śniadaniu możesz liczyć na coś więcej. Która godzina?
~ 7 rano
* CO? Ja się spóźnię do szkoły. Kurcze!
W pośpiechu zjadłam śniadanie, a Justin odwiózł mnie do domu. Wzięłam plecak i pojechałam Bieberową bryką pod szkołę. Dałam mu całusa, tym razem w usta na pożegnanie.
*Zobaczymy się później - krzyknęłam .
Gdy wysiadłam , każdy patrzył na mnie, tak jakoś dziwnie. Okazało się , że Justin włamał się na mojego fejsa (hasło nie było zbyt trudne, w końcu byłam Belieberką) i zmienił mój status na W ZWIĄZKU Z UŻYTKOWNIKIEM JUSTIN BIEBER. Z jednej strony myślałam , że zapadnę się pod ziemię, ale z drugiej... cieszyłam się. Przecież nie byliśmy jeszcze oficjalnie parą. Po lekcjach podeszło do mnie kilka szesnastolatek, które się wypytywały o Justina. Ja krótkim SPADAJCIE się ich pozbyłam.
Okazało się, że mój chłopak (jak to fajnie brzmi) czekał na mnie już pod szkołą. Śmiał się kiedy opowiedziałam mu historię z facebookiem. Pojechaliśmy do kina na horror, bardzo lubię horrory! Cały czas byliśmy przytuleni z Justinem. Po seansie odwiózł mnie do domu. Ja poszłam do swojego pokoju  , wyjęłam książki i zaczęłam odrabiać lekcje.
* Ufff , to wszystko! - odetchnęłam z ulgą.
Zawsze chciałam mieć wszystko zapięte na ostatni guzik. Wzięłam torbę, którą miałam w piątek w szkole muzycznej, wyjęłam mój zeszyt z nutami, żeby poćwiczyć trochę granie. Znalazłam w nim kartkę , na której było napisane:
JESTEŚ SŁODKA, I MASZ BARDZO DELIKATNE DŁONIE.  - Twój kolega
Na początku myślałam, że to od Justina, ale później uznałam, że Justin nie mógł tego zrobić. Nie miałby dostępu do mojej torby. Historia coraz bardziej się skomplikowała . To wcale nie Justin wprowadził mnie w piątek do klasy. Mimo, że nie znałam tego "kolegi" darzyłam go jakimś uczuciem, ani to miłość, ani to przyjaźń. Nikt nie wie co to. Zrobiło się późno , więc po szybkim prysznicu położyłam się w łóżku. Próbowałam zasnąć , ale ten tajemniczy kolega nie dawał mi spokoju. Jutro miałam lekcję śpiewu z tymi samymi osobami co lekcję gitary. Ale oprócz jednej - oprócz Justina. Jutro przekonam się kto to był. Jakiś czas później - w końcu usnęłam.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Krótki 5 rozdział. Jesteście ciekawi kto jest tajemniczym kolegą? :) Komentujcie. 4 komentarze i dopiero dodam 6 rozdział ;)

7 komentarzy:

  1. Świetnie dupciu, masz talent ;D
    Dodane przez:Naj Dżu :D

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne!:)
    czekam na następny rozdział:)
    ~pozdrawiam, bujaka:*

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo ciekawie :))
    zapraszam na mój blog:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Dopiero dzisiaj natknelam sie na twoj blog,jest fantastyczny,cudo!!! Szkoda ze nie ma nastepnego rozdzialu.

    OdpowiedzUsuń